<
>
Sesję u Joli otrzymaliśmy w prezencie, był to bardzo niezwykły prezent. Jola przygotowywała siebie i nas do niej, dzięki czemu po przekroczeniu progu studio czuliśmy się już zadomowieni. Mały Franek śmiał się do Joli przez całą sesję, zachowywał się jak urodzony model. I my też tak się czuliśmy. Zdjęcia przeszły nasze oczekiwania.
Dziękujemy, Ala i Michał